Każdy
ma jakieś poglądy. Poglądy na sprawy gospodarcze, religijne, obronności,
społeczne itd. Czasami są one jaskrawe a czasami dąży się w nich do
neutralności, której się jednak nigdy nie osiągnie, bo to wcale nie byłoby
dobre. Problem pojawia się wtedy, kiedy swoje poglądy i opinie na dany temat
mylimy z wiedzą o danym zagadnieniu. Problem pojawia się wtedy, kiedy nasze
poglądy i opinie chcemy narzucić innym. Kiedy chcemy je narzucić krzykiem,
strachem i agresją. Czy w Polsce i na świecie w ogóle mamy ten problem? Myślę,
że odpowiedź jest bardziej niż oczywista. Ale, jak to mówią, to tylko moja
opinia.
czwartek, 23 lutego 2017
„Tamte spory zaczęli politycy, a dziennikarze bardzo szybko się dostosowali”, czyli jaka jest różnica między lewakiem a prawakiem
Etykiety:
Dziennikarstwo,
Ewa Wanat,
Książki,
Lisicki,
Media,
Najsztub,
Podziały,
Polityka,
Skwieciński,
Środa,
Terlikowski,
Wielka Litera,
Wroński,
Ziemkiewicz,
Żakowski
czwartek, 16 lutego 2017
„W Suazi kobiety rozmawiają o gwałtach tak, jak Polki o pogodzie”, czyli spotkanie autorskie z Andrzejem Fidykiem i Aleksandrą Szarłat
Za mną kolejne spotkanie autorskie organizowane w
ramach Dyskusyjnego Klubu Książki przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną
w Bydgoszczy na Starym Rynku. Tym razem gośćmi byli Andrzej Fidyk i Aleksandra
Szarłat. Pretekstem do rozmowy była niedawno wydana książka, której ci państwo
byli autorami pt. „Świat Andrzeja Fidyka”.
środa, 15 lutego 2017
„Zmuszali mnie, bym brał do ust ich członki”, czyli czym różnił się homoseksualista od heteroseksualisty w obozie koncentracyjnym
Śmierć, seks, homoseksualizm. Wojna, obozy
koncentracyjne, seks męsko-męski za ochronę życia. Żyjemy w tak, z pozoru,
nowoczesnych czasach, że nie powinno być żadnego tematu tabu. Oczywiście
krygujemy się, że nie, ależ skąd, nie krępujemy się mówić o niczym. Nie
krępujemy dopóki możemy tylko ślizgać się po temacie lub uzewnętrzniać swoje
przemyślenia w gronie ścisłym i najbliższym. Nasza otwartość i brak ograniczeń
jest tylko pozorny. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym szybciej
przestaniemy oszukiwać samych siebie i otoczenie. A zrozumieć to, mogą nam
pomóc osoby, które mimo wszystko opowiedziały i poruszyły te tematy, których
nie warto było, nie można było i wstydziło się poruszać. Zacznijmy się czuć
mniej pewnie, bo takie osoby mogą nam uzmysłowić, że to czy jest to Austria po
1938 roku, czy Polska w roku 2017, myślenie poszczególnych grup pozostaje na
tym samym poziomie. To wszystko odsłoni nam, jakże niezwykła pozycja na polskim
rynku wydawniczym, czyli „Mężczyźni z różowym trójkątem” Heinza Hegera.
sobota, 11 lutego 2017
Nie zabili mu drugiego psa, czyli o filmie „John Wick 2”
John Wick. Myślę, że każdy kinoman, który interesuje
się bieżącą kinematografią kojarzy przynajmniej to nazwisko, a niektórzy pewnie
też oglądali film o tym tytule. Po pierwszej części, w której główny bohater,
były seryjny morderca, grany przez Keanu Reevesa, rozwala wszystkich dookoła z
powodu zabicia jego psa i kradzieży samochodu, po drugim rozdziale tego filmu
(angielski tytuł filmu to „John Wick. Chapter 2”), można było spodziewać się
czegoś równie niedorzecznego. Czy tym razem zabili mu kota? A może jednak to
tylko chomik?
sobota, 4 lutego 2017
„Kobietom studia do niczego nie są potrzebne”, czyli o noblistce, emancypantce, emigrantce, żonie, matce, ateistce, kochance i patriotce w jednym – Marii Skłodowskiej-Curie
Tę książkę można czytać z dwóch perspektyw. Pierwsza
– zna się biografię Marii Skłodowskiej-Curie dość dobrze. Druga – zna się tylko
nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie. Ja czytałam tę książkę z pozycji numer
jeden. Wiedziałam dokładnie, jak będzie przebiegać fabuła. Jedyne czym autorka
mogła wobec tego mnie zaskoczyć, to tym jak wygrała i na co położyła nacisk
przy prezentowaniu poszczególnych bohaterów i ich motywacji. Czy to zrobiła
Katarzyna Zyskowska-Iganaciak w książce „Zanim”? Moje odczucia są mieszane.
środa, 1 lutego 2017
„La La Land”, czyli jednak nie można mieć wszystkiego
Follow my blog with Bloglovin
Pierwszy zwiastun „La La Land” Damiena Chazelle’a – „e
tam, nie przepadam za musicalem aż tak, żeby szaleć i iść do kina na ten film”.
Drugi zwiastun, nominacje, nagrody i utwór „City of Stars” – „nie mogę tego
przegapić!”. To pokrótce paleta moich wstępnych odczuć, co do chyba
najgłośniejszego w tym gorącym oscarowym sezonie filmu. Ale po seansie! Po
seansie były potoki łez.
Subskrybuj:
Posty (Atom)