Jestem na kiermaszu książki w mojej miejskiej bibliotece. Widzę książkę. Autor – Kundera. Myślę sobie: „znam, ale nigdy nic nie czytałam i na regałach też nie mam, więc biorę”. Dwa złote to nie majątek. Zakup był strzałem może nie w dziesiątkę, ale w mocną ósemkę na pewno. Chodzi o książkę Milana Kundery „Życie jest gdzie indziej”.
Jak można przeczytać na tylniej części okładki,
powieść ta została napisana w Czechach w 1970 roku. Jednak pierwsze jej wydanie
nastąpiło w wersji francuskojęzycznej (Kundera w 1975 roku wyemigrował do
Francji).
Bohaterem książki jest poeta, a właściwie Poeta o
imieniu Jaromil. Od narodzin rozpieszczany przez matkę w sposób wręcz
chorobliwy. Rodzicielka rekompensowała sobie w ten sposób brak miłości ze
strony męża inżyniera. To działanie matki będzie miało w dalszej historii
Jaromila znaczenie niebagatelne. Mogę nawet pokusić się o stwierdzenie, że miało
znaczenie decydujące.
„Gdy podobne pytanie stawiał sobie ojciec poety,
dochodził do wniosku, że poeta został poczęty w mieszkaniu jego kolegi,
ponieważ tego dnia wciąż prześladował go pech.” [K1]
Akcja toczy się na przestrzeni częściowo II wojny
światowej a częściowo czasu władzy komunistycznej w Czechosłowacji. Pierwsze wpłynęły znacznie na życie matki Jaromila, drugie na życie samego Poety.
Powieść Kundery w pierwszej kolejności nasuwa mi
myśl, że każda nadmierna ingerencja w życie drugiego człowieka, w szczególności
jeżeli dotyczy to relacji Matka – Syn, nie może prowadzić do dobrych
rezultatów. Przekonywanie dziecka o jego wyjątkowości jest drapieżnym atakiem
na jego poczucie wartości. Poeta ciągle będąc geniuszem w oczach matki,
spotykając się z dezaprobatą ze strony osób postronnych, skłania się ku
radykalizmowi. Ten wynika ostatecznie z jego poczucia niższości przykrywanego
poczuciem wyższości.
„Dbała troskliwie o bekanie, siusianie i kupkanie
synka, a była to nie tylko pielęgnacyjna troskliwość mająca na względzie
zdrowie dziecka; nie, troszczyła się o wszystkie jego procesy fizjologiczne z
pasją.” [K1]
Kolejne, co najbardziej uderza mnie w tej
opowieści, to sprawdzenie się starego porzekadła „jeżeli ty nie zainteresujesz
się polityką, polityka zainteresuje się tobą”. W przypadku prezentowania władzy
totalitarnej – a system komunistyczny takową władzą był, widać w sposób
jaskrawy, jak bardzo państwo chce mieć kontrolę nad społeczeństwem.
Przerażającym jest Poeta, który postrzega siebie, jako szalenie inteligentnego
człowieka, którego sądy są i powinny być ostateczne nie tylko dla niego, ale i
dla osób, z którymi obcuje. Ten sam człowiek bez opamiętania zostaje wtłoczony
w misterne trybiki władzy totalitarnej. Jest jednym z 16 milionów czopków w
siatkówce oka Wielkiego Brata Czechosłowackiego [S1].
„Ksawery nie miał ani matki ani ojca, a nie mieć
rodziców – to pierwszy warunek wolności.” [K1]
Powieść skrzy się od czarnego humoru, który po
chwili mieni się jako poważna refleksja nad tym, jak nie tylko rodzice, ale i
społeczeństwo i polityka kształtują jednostkę. Bardzo podoba mi się, że autor
niejednokrotnie kieruje swoje słowa do czytelnika. Przywołuje mi to w pamięci filmy Woody’ego Allena. Powoduje to rzeczywiste zatrzymanie się czytelnika na
danym fragmencie i zastanowienia się nad nim.
Do przeczytania:
·
„Nieznośna
lekkość bytu” – M. Kundera,
·
Nieśmiertelność”
– M. Kundera,
·
„Stulatek, który
wyskoczył przez okno i zniknął” – J. Jonasson.
Do obejrzenia:
·
„Nieznośna
lekkość bytu” w reżyserii P. Kaufmana,
·
„Stulatek, który
wyskoczył przez okno i zniknął” w
reżyserii F. Herngrena,
Do obejrzenia:
Bibliografia:
[K1] Kundera M.: Życie jest gdzie
indziej, Czytelnik, Warszawa, 1991.
[S1] Liczba ludności Czechosłowacji wg Wikipedii.
[W] Opracowanie własne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz