niedziela, 31 grudnia 2017
Co tam panie w 2017 roku, czyli podsumowanie filmowo-książkowe
środa, 1 listopada 2017
„Cierpienie jest istotą całego życia i jest z nim nierozłączne”, czyli wszystko będzie niedobrze
Napisanie
biografii nie jest zadaniem łatwym. Zainteresowanie czytelnika losami jednej
osoby jest wymagającym dużych nakładów pracy przedsięwzięciem. Są biografie,
które nużą od początku do końca. Są takie, które można pochłonąć za jednym
zamachem. Są takie, które nie wnoszą kompletnie nic i takie, które dają
całkowicie odmienny obraz człowieka, który wydawał się poznany na wskroś.
Przeczytana przeze mnie biografia Arthura Schopenhauera nie jest ani jednym ani
drugim. Jest przeciętna.
poniedziałek, 31 lipca 2017
„Jest nacjonalistą, a to wcale nie oznacza tego samego, co bycie patriotą”, czyli dwadzieścia lekcji o tyranii
Historia jest wieczna czy historia lubi
się powtarzać? Czy zdajemy sobie sprawę, w jakim momencie historii żyjemy? Czy
jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski i domyślić się, w jakim kierunku zmierzamy
lub w jakim kierunku próbują nas zepchnąć głównodowodzący? Młodym ludziom,
którzy nie poznali nigdy nawet chwili grozy wojny, bardzo trudno jest pojąć, co
oznaczają okrzyki, które tak chętnie skandują na wiecach, marszach. Z kolei tym
bezczynnym trudno jest sobie wyobrazić, że brak reakcji i zapobiegania jest współudziałem
w zbliżaniu się do przepaści. Czy można jakoś odwrócić trend radykalizacji i
dążenia do niszczenia siebie nawzajem? Jak napisał Timothy Snyder: „Wyrzuć więc
z pokoju ekrany i otocz się książkami” – jeżeli to się zrobi, to może uda się
społeczeństwo nauczyć samoświadomości i odpowiedzialności za swoje słowa i
czyny.
Etykiety:
autorytaryzm,
bądź patriotą,
esej,
Hitler,
jak być patriotą,
Książki,
Stalin,
Timothy Snyder,
totalitaryzm,
Trump,
tyrania,
XX wiek,
XXi wiek,
Znak
sobota, 1 lipca 2017
„Studia nad człowiekiem trzeba zaczynać od początku, od krajania trupów”, czyli refleksji Boya garść
Halo? Halo? Czy jest z nami współczesny
Boy? Gdzie schował się Tadeusz Boy-Żeleński społeczeństwa polskiego AD 2017?
Jeżeli jesteś, wychodź z ukrycia, bo Ciebie potrzebujemy. Jeżeli nie ma takiej
osoby, to chyba niestety przepadliśmy i jesteśmy na straconej pozycji. Z
drugiej strony, w okresie dwudziestolecia międzywojennego, Boya mieli i nic z
tym nie chcieli zrobić, a teraz te naleciałości nic-nie-robienia nam zostały i
musimy się z tym męczyć.
poniedziałek, 19 czerwca 2017
„Popatrz, jakiś ptak załatwia się nad głowami szwabów...”, czyli jak opowiedzieć dziecku o wojnie
Czy można dziecko oswoić z wojną? Czy można dziecko
przygotować na śmierć rodzica? Czy można dziecko oswoić i przygotować na śmierć
rodzica na wojnie, w której bierze udział? Ta książka nie odpowie na te
pytania, ale na pewno spróbuje zrobić to, na co nie ma dobrej recepty. „Zapiski
żołnierza” pokazują, że można się starać wprowadzić kilkuletnią osobę w tematy
tak brutalne jak wojna i tak nieuniknione jak śmierć.
Etykiety:
Claroscuro,
Dla dzieci,
Gabrielle Thierry,
Historia,
I wojna światowa,
Książki,
Listy,
Renefer,
Sztuka,
Wspomnienia,
Zapiski żołnierza
poniedziałek, 17 kwietnia 2017
„Każda nasza działalność stanowi akt polityczny!”, czyli co łączy Europę XXI wieku z Ludową Republiką Konga z przełomu lat 60. i 70. XX wieku
Co my wiemy o Afryce? Co nas – Europejczyków, może w
ogóle obchodzić Afryka? Przecież to zupełnie inny kontynent, inna kultura,
nawet, o zgrozo, często inny kolor skóry, wyznanie czy układy społeczne. A
historia jednego z państw afrykańskich i to historia gospodarczo-polityczna?
Toż to nie jest możliwe, żeby taka książka wpadła w nasze ręce. A jednak. A
jednak taka książka powstała, wpadła w ręce i co ciekawe, pomimo natłoku
zdarzeń, została przeczytana. Wniosek numer jeden: niby czytasz o Ludowej
Republice Konga z przełomu lat 60. i 70. XX wieku, a jakbyś czytał o państwie
europejskim z roku 2017.
czwartek, 23 lutego 2017
„Tamte spory zaczęli politycy, a dziennikarze bardzo szybko się dostosowali”, czyli jaka jest różnica między lewakiem a prawakiem
Każdy
ma jakieś poglądy. Poglądy na sprawy gospodarcze, religijne, obronności,
społeczne itd. Czasami są one jaskrawe a czasami dąży się w nich do
neutralności, której się jednak nigdy nie osiągnie, bo to wcale nie byłoby
dobre. Problem pojawia się wtedy, kiedy swoje poglądy i opinie na dany temat
mylimy z wiedzą o danym zagadnieniu. Problem pojawia się wtedy, kiedy nasze
poglądy i opinie chcemy narzucić innym. Kiedy chcemy je narzucić krzykiem,
strachem i agresją. Czy w Polsce i na świecie w ogóle mamy ten problem? Myślę,
że odpowiedź jest bardziej niż oczywista. Ale, jak to mówią, to tylko moja
opinia.
Etykiety:
Dziennikarstwo,
Ewa Wanat,
Książki,
Lisicki,
Media,
Najsztub,
Podziały,
Polityka,
Skwieciński,
Środa,
Terlikowski,
Wielka Litera,
Wroński,
Ziemkiewicz,
Żakowski
czwartek, 16 lutego 2017
„W Suazi kobiety rozmawiają o gwałtach tak, jak Polki o pogodzie”, czyli spotkanie autorskie z Andrzejem Fidykiem i Aleksandrą Szarłat
Za mną kolejne spotkanie autorskie organizowane w
ramach Dyskusyjnego Klubu Książki przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną
w Bydgoszczy na Starym Rynku. Tym razem gośćmi byli Andrzej Fidyk i Aleksandra
Szarłat. Pretekstem do rozmowy była niedawno wydana książka, której ci państwo
byli autorami pt. „Świat Andrzeja Fidyka”.
środa, 15 lutego 2017
„Zmuszali mnie, bym brał do ust ich członki”, czyli czym różnił się homoseksualista od heteroseksualisty w obozie koncentracyjnym
Śmierć, seks, homoseksualizm. Wojna, obozy
koncentracyjne, seks męsko-męski za ochronę życia. Żyjemy w tak, z pozoru,
nowoczesnych czasach, że nie powinno być żadnego tematu tabu. Oczywiście
krygujemy się, że nie, ależ skąd, nie krępujemy się mówić o niczym. Nie
krępujemy dopóki możemy tylko ślizgać się po temacie lub uzewnętrzniać swoje
przemyślenia w gronie ścisłym i najbliższym. Nasza otwartość i brak ograniczeń
jest tylko pozorny. Im szybciej zdamy sobie z tego sprawę, tym szybciej
przestaniemy oszukiwać samych siebie i otoczenie. A zrozumieć to, mogą nam
pomóc osoby, które mimo wszystko opowiedziały i poruszyły te tematy, których
nie warto było, nie można było i wstydziło się poruszać. Zacznijmy się czuć
mniej pewnie, bo takie osoby mogą nam uzmysłowić, że to czy jest to Austria po
1938 roku, czy Polska w roku 2017, myślenie poszczególnych grup pozostaje na
tym samym poziomie. To wszystko odsłoni nam, jakże niezwykła pozycja na polskim
rynku wydawniczym, czyli „Mężczyźni z różowym trójkątem” Heinza Hegera.
sobota, 11 lutego 2017
Nie zabili mu drugiego psa, czyli o filmie „John Wick 2”
John Wick. Myślę, że każdy kinoman, który interesuje
się bieżącą kinematografią kojarzy przynajmniej to nazwisko, a niektórzy pewnie
też oglądali film o tym tytule. Po pierwszej części, w której główny bohater,
były seryjny morderca, grany przez Keanu Reevesa, rozwala wszystkich dookoła z
powodu zabicia jego psa i kradzieży samochodu, po drugim rozdziale tego filmu
(angielski tytuł filmu to „John Wick. Chapter 2”), można było spodziewać się
czegoś równie niedorzecznego. Czy tym razem zabili mu kota? A może jednak to
tylko chomik?
sobota, 4 lutego 2017
„Kobietom studia do niczego nie są potrzebne”, czyli o noblistce, emancypantce, emigrantce, żonie, matce, ateistce, kochance i patriotce w jednym – Marii Skłodowskiej-Curie
Tę książkę można czytać z dwóch perspektyw. Pierwsza
– zna się biografię Marii Skłodowskiej-Curie dość dobrze. Druga – zna się tylko
nazwisko Marii Skłodowskiej-Curie. Ja czytałam tę książkę z pozycji numer
jeden. Wiedziałam dokładnie, jak będzie przebiegać fabuła. Jedyne czym autorka
mogła wobec tego mnie zaskoczyć, to tym jak wygrała i na co położyła nacisk
przy prezentowaniu poszczególnych bohaterów i ich motywacji. Czy to zrobiła
Katarzyna Zyskowska-Iganaciak w książce „Zanim”? Moje odczucia są mieszane.
środa, 1 lutego 2017
„La La Land”, czyli jednak nie można mieć wszystkiego
Follow my blog with Bloglovin
Pierwszy zwiastun „La La Land” Damiena Chazelle’a – „e
tam, nie przepadam za musicalem aż tak, żeby szaleć i iść do kina na ten film”.
Drugi zwiastun, nominacje, nagrody i utwór „City of Stars” – „nie mogę tego
przegapić!”. To pokrótce paleta moich wstępnych odczuć, co do chyba
najgłośniejszego w tym gorącym oscarowym sezonie filmu. Ale po seansie! Po
seansie były potoki łez.
piątek, 27 stycznia 2017
„Seks jest radością życia, a nie służbą bożą, ofiarnym stosem czy ponurym obowiązkiem”, czyli o „Sztuce kochania” Michaliny Wisłockiej
Musimy powiedzieć to sobie od razu i na samym
wstępie. Czytanie starych wydań „Sztuki kochania” Michaliny Wisłockiej bez
posiadania merytorycznej wiedzy z opracowań współczesnych seksuologów bądź bez
przypisów i komentarzy, którymi powinno być opatrzone każde wznowienie tej
książki, może spowodować więcej szkody niż pożytku. W szczególności odnosi się
to do osób młodszych, które nie mają jeszcze doświadczenia w materii seksu, a
szukają rzetelnych poradników „jak to się robi?”. Należy o tym pamiętać w
takich czasach jak obecne, gdzie nadal toczą się spory o to, czy antykoncepcja
i aborcja powinny być dla kobiet dostępne i kto jest ofiarą a kto katem w
przypadku gwałtu. Są to tematy niezwykle ważne, które wymagają pracy u podstaw,
tak aby budować społeczeństwo, które bazuje na wzajemnym szacunku mężczyzny do
kobiety i kobiety do mężczyzny.
czwartek, 26 stycznia 2017
„Seksualna krytyka budownictwa socjalistycznego”, czyli „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej”
Spieszyłam się bardzo. Bardziej niż mam w zwyczaju.
Chciałam ją przeczytać przed premierą filmu. Jednak poległam. Nie dałam rady skończyć
„Sztuki kochania” Michaliny Wisłockiej przed obejrzeniem filmu „Sztuka
kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” Marii Sadowskiej. O tym dlaczego tak
opornie mi to szło w innym wpisie. Dzisiaj o filmie, na który bardzo czekałam.
Czekałam tak bardzo, że pierwszy raz w życiu udałam się na pokaz
przedpremierowy. Dodatkową zachętą była obecność na tym pokazie twórców filmu
m.in. Marii Sadowskiej, która jest reżyserką filmu, Magdaleny Boczarskiej,
czyli tytułowej Wisłockiej oraz operatora Michała Sobocińskiego i producentów. O
ile książka „Sztuka kochania” niestety mnie nie porywa, o tyle film mnie
zadowala. Może nie w pełni, ale jednak daje mi pewną satysfakcję z jego
obejrzenia i z tego, że w ogóle powstał.
niedziela, 22 stycznia 2017
„Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy”, czyli warto wrócić do teatru
Jest sobota 21.01.2017 roku. W Waszyngtonie i innych
stolicach świata odbywa się właśnie „Marsz kobiet”. Marsz kobiet przeciwko
polityce, jak to powiedział jeden z naszych polityków – człowieka, który
reprezentuje najlepsze wartości chrześcijańskie, czyli przeciwko polityce Donalda
Trumpa. Nie ma lepszego dnia na pójście na spektakl w Teatrze Polskim w
Bydgoszczy o nazwie „Żony stanu, dziwki rewolucji, a może i uczone białogłowy”.
Spektakl głośny, bardzo dobry i cholernie ważny. Nie mogłam wyobrazić sobie
lepszego powrotu do teatru po 5-letniej przerwie niż to, co mnie dzisiaj
spotkało.
sobota, 21 stycznia 2017
„To grzech śmiertelny donosić na osoby duchowne”, czyli lepiej nie wierzyć w takiego Boga
Są takie momenty w życiu, że człowiekowi odechciewa
się żyć. Mówią wtedy do niego inni: „zobacz, przecież tamten i tamta mają
gorzej od ciebie, więc o co ci chodzi?”. Tylko, czy krzywda innych ma być dla
ciebie pocieszeniem. Jeśli tak masz, trudno, to twój problem. Ja mam zgoła
inaczej. Każde cierpienie drugiej osoby ściąga mnie jeszcze niżej i jeszcze
bardziej zataczam się w pesymizm. Każdy tekst Justyny Kopińskiej wpędza mnie w
taki krąg pesymizmu i bezradności - to przede wszystkim, bezradności. Impulsem
do przeczytania książki „Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadetcie?” był reportaż,
który ostatnio ukazał się w „Dużym Formacie” pt. „Zwiodło mnie, że to ksiądz”
autorstwa tej samej dziennikarki. Temat sióstr boromeuszek był mi znany
wcześniej, ale książka czekała na swoją kolej, aż nastąpiło pewne tąpnięcie,
które do jej przeczytania mnie zmusiło.
sobota, 14 stycznia 2017
„Synu, idź na psychologię, potem może jeszcze na historię, poucz się języków. Nie potrzebujesz papierów dziennikarskich”*, czyli reporterzy bez fikcji
Tradycyjnie książka ta przeleżała u mnie kilka lat
zanim się za nią zabrałam. Nie wiem dlaczego. Po prostu tak się dzieje. W
przypadku tej pozycji stała ona na półce stanowczo za długo. Mowa tutaj o
książce Agnieszki Wójcińskiej „Reporterzy bez fikcji”. Jest to zbiór wywiadów
przeprowadzonych przez autorkę z polskimi reporterami, które w większości
ukazały się w latach 2007-2009 na łamach miesięcznika studenckiego „PDF”. Są to
rozmowy m.in. z Wojciechem Tochmanem, Wojciechem Jagielskim, Małgorzatą
Szejnert, Małgorzatą Surmiak-Domańską, Angeliką Kuźniak itd.
wtorek, 10 stycznia 2017
„Troszczyła się o wszystkie jego procesy fizjologiczne z pasją”, czyli 16 milionów czopków w siatkówce oka Wielkiego Brata Czechosłowackiego
Jestem na kiermaszu książki w mojej miejskiej bibliotece. Widzę książkę. Autor – Kundera. Myślę sobie: „znam, ale nigdy nic nie czytałam i na regałach też nie mam, więc biorę”. Dwa złote to nie majątek. Zakup był strzałem może nie w dziesiątkę, ale w mocną ósemkę na pewno. Chodzi o książkę Milana Kundery „Życie jest gdzie indziej”.
wtorek, 3 stycznia 2017
„Budownictwo miałem w dupie”, czyli Beksińskich portret potrójny lub podwójny z tłem
Książka
Magdaleny Grzebałkowskiej „Beksińscy. Portret podwójny” została przeze mnie
kupiona niedługo po jej premierze. Jednak dopiero po dwóch latach, kiedy
kupiłam drugi jej egzemplarz na prezent dla wielbiciela Tomka Beksińskiego,
odkopałam swój i zaczęłam go czytać. Nie czytać. Pochłaniać.
niedziela, 1 stycznia 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)